Skradł katalizator i odjechał z piskiem opon
Policjanci z Bemowa zatrzymali podejrzanego o kradzież katalizatora. Wewnątrz pojazdu, którym poruszał się mężczyzna policjanci ujawnili skradziony katalizator oraz nożyce służące do cięcia metalu. Mężczyzna zmieniał co chwilę swoją wersję i nie potrafił wyjaśnić skąd ma katalizator. Podejrzany usłyszał zarzuty dotyczące kradzieży, złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz prowadzenia pojazdu po cofnięciu uprawnień. Grozi za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Była noc. Bemowscy policjanci z wydziału patrolowo-interwencyjnego uzyskali informację, że z ulicy Lazurowej odjechał z niestrzeżonego parkingu z piskiem opon pojazd marki bmw. Kilkanaście minut później policjanci namierzyli pojazd przy ul. Górczewskiej i zatrzymali kierującego do kontroli. Mężczyzna początkowo nie chciał otworzyć drzwi, 27-latek był zdenerwowany sytuacją, nie odpowiadał na pytania policjantów. Mundurowi postanowili sprawdzić o co chodzi.
Podczas przeszukania pojazdu, w bagażniku, funkcjonariusze ujawnili katalizator i nożyce do cięcia metalu. 27-latek nie potrafił wyjaśnić skąd ma katalizator, co chwilę zmieniał swoją wersję. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że ma on sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do sierpnia 2023 roku oraz nie ma uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi, które utracił na mocy decyzji administracyjnej. Niedługo potem policjanci ustalili, że katalizator został skradziony z opla, który był zaparkowany przy ulicy Lazurowej.
Dochodzeniowcy zgromadzili materiał dowodowy. Podejrzany usłyszał zarzuty dotyczące kradzieży, złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz prowadzenia pojazdu po cofnięciu uprawnień. Za te przestępstwa grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Czynności w sprawie postępowania prowadzone są pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola w Warszawie.
nadkom. Marta Sulowska/bś
-
Mężczyzna zatrzymany przez policjantów
