W ręce bemowskich wywiadowców wpadł podejrzany o kradzież roweru
Początkowo „kręcił się” przy stacji z rowerami, dokładnie przyglądając się im. Po chwili odszedł z miejsca, żeby po kilkudziesięciu minutach wrócić. W końcu jeden z nich chwycił i odjechał. Kiedy zorientował się, że jest obserwowany przez policjantów, odrzucił jednoślad i podjął próbę ucieczki. Wpadł prosto w ręce bemowskich wywiadowców. Podejrzany już usłyszał zarzut.
Wszystko rozegrało się przed północą. Policjanci z Bemowa otrzymali informację, że przy stacji metra „kręci się” jakiś mężczyzna, który przygląda się rowerom. Wywiadowcy podjęli obserwację.
Mężczyzna dokładnie je oglądał i sprawdzał, czy są sprawne. Po chwili odszedł po to, aby po kilkudziesięciu minutach wrócić na miejsce. W pewnym momencie chwycił za jeden z jednośladów i odjechał. Policjanci widząc co się dzieje, ruszyli w jego kierunku. Na widok policjantów męzczyzna odrzucił rower i ratował się ucieczką. Dosłownie po chwili był w rękach policyjnych wywiadowców.
Zatrzymany 40-letni obywatel Ukrainy trafił do policyjnej celi. Dochodzeniowcy zgromadzili materiał dowodowy. Podejrzany usłyszał zarzut kradzieży, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
nadkom. Marta Sulowska/bś