Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Tak trzymać!

Data publikacji 11.08.2010

W wyniku przeprowadzonej sondy ulicznej, jej bohaterem - siłą rzeczy – staje się młodszy aspirant Witold Pudło. Telefonuję do niego i umawiam się na rozmowę. Chcę przybliżyć sylwetkę człowieka, o którym „mówi warszawska ulica”.

Spotykamy się w jego pokoju służbowym w Komendzie Rejonowej Policji przy ulicy Żytniej. Czeka na mnie wysoki, postawny policjant i nie ukrywa zdziwienia z powodu mojej wizyty.

Opowiadam mu więc o rozmowie z kobietą przypadkowo wyłowioną spośród przechodniów na śródmiejskiej ulicy. Ona właśnie, zapytana o wizerunek stołecznego policjanta, wymieniła jego nazwisko chwaląc zaangażowanie w realizowaniu swoich obowiązków służbowych.
Po uśmiechu malującym się na twarzy młodszego aspiranta widzę, że moja relacja sprawia mu przyjemność. Nic w tym dziwnego – bo któż nie lubi usłyszeć pozytywnej oceny swojej pracy.

Prosi mnie o personalia tej kobiety, ale sonda była anonimowa, więc ich nie znam. Opowiadam jak ta pani wyglądała, że ma kilkoro dzieci i męża alkoholika.

Widzę, że szuka w pamięci i po chwili stwierdza, że takich rodzin w jego rejonie służbowym jest nazbyt wiele. Wszystkie mają podobne problemy i każdej z nich stara się pomóc.

Jest magistrem pedagogiki resocjalizacyjnej. Ma 33 lata. Jest żonaty i ma roczną córeczkę. Od 6 lat jest policjantem. Mieszka i pracuje na warszawskiej Woli.
Do Policji trafił przypadkowo. W ramach praktyk studenckich skierowano go do pracy w komendzie powiatowej, w rewirze dzielnicowych. Tu złapał bakcyla. Jako student był zaangażowany w prace ogólnopolskiego pogotowia dla ofiar przemocy w rodzinie. Wraz z koleżanką – w ramach wolontariatu – prowadził grupę wsparcia dla dzieci. Uczestniczył w warsztatach, które uczyły jak poznawać ludzkie problemy i jak pomóc człowiekowi je pokonywać.

Sam o sobie mówi, że nie jest marzycielem – do życia podchodzi realistycznie. Traktuje je poważnie, wytycza sobie plan działania i dąży do jego zrealizowania. Z pełną odpowiedzialnością traktuje swoje obowiązki służbowe.

A poza nimi interesuje się motoryzacją (zwierza się nawet, że marzył o zawodzie kierowcy). W wolnym czasie podróżuje. Fascynują go góry, zwłaszcza Beskid Żywiecki. Uprawia sport. Jego żywiołem jest woda, relaksuje się pływając.

Zamieniamy jeszcze kilka zdań na temat specyfiki jego pracy, ale nie ona tym razem była przedmiotem rozmowy. Bo jaka ona jest wiemy, ale jak widać wykonywana z pasją jest doceniana przez obywatela. A przecież o to właśnie chodzi.
Gratulujemy Panie Aspirancie - TAK TRZYMAĆ!

mł. insp. Anita Engelard

Powrót na górę strony