Nie miała zamiaru płacić za koc i pościel
Po uruchomieniu sygnału alarmowego twierdziła, że nic nie ukradła, a towar, który ma przy sobie zakupiła w innym sklepie. Nie była jednak w stanie podać jego nazwy i chcąc uniknąć odpowiedzialności, dalej kłamała. Próbowała między innymi wprowadzić w błąd policjantów, mówiąc, że nie ma przy sobie dokumentów. Choć dowód osobisty trzymała w torebce. Kiedy zdała sobie sprawę, że nikt nie wierzy w wymyślone przez nią argumenty, powiedziała prawdę.
Po 15:00 do jednego ze sklepów przy ul. Towarowej weszła klientka, po kilku minutach skierowała się do wyjścia. Gdy przechodziła przez bramki, włączył się sygnał alarmowy. Kobieta nie uciekała, wróciła się i zaczęła tłumaczyć, że towar, który ma przy sobie zakupiła w innym sklepie. Pracownik ochrony nie uwierzył w jej zapewnienia. Widział, bowiem, że kobieta wchodząc do sklepu nie miała przy sobie pakunków. Gdy wychodziła jej torby były wypchane. Na miejsce natychmiast wezwano policyjną załogę.
eg