Ukradł telefon koleżance z klasy
Uczeń gimnazjum tłumaczyły się policjantom z kradzieży telefonu komórkowego o wartości tysiąca złotych. W czasie przerwy ukradł aparat swojej koleżance, która zostawiła go na ławce. Całą sprawę rozwiązali funkcjonariusze z wydziału ds. nieletnich i patologii. Teraz o losie 16-latka zadecyduje sąd rodzinny.
Kiedy uczennicy jednego z gimnazjów skradziono telefon, zaraz o wszystkim powiadomiła dyrekcję. Wtedy też o wyjaśnienie całej sprawy poproszono wolskich funkcjonariuszy zwalczających przestępczość wśród nieletnich. Policjanci już po kilku minutach ustalili, że za kradzież odpowiedzialny jest jej kolega z klasy.
Jak wynika z ustaleń policjantów uczennica wychodząc na przerwę z sali na ławce zostawiła swój telefon komórkowy. Wykorzystał to jej kolega z klasy, który ukradł aparat i ukrył go w szafce z książkami.
Podczas policyjnej kontroli policjanci odnaleźli skradziony łup. 16-latek nie umiał wytłumaczyć policjantom swojego zachowania. W komendzie przy ul. Żytniej usłyszał zarzuty kradzieży. Wkrótce za swoje zachowanie odpowie przed sądem rodzinnym.
jb