Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Podróż zakończyli w izbie wytrzeźwień

Data publikacji 29.09.2009

Trzech mężczyzn odpowie przed sądem za jazdę w stanie nietrzeźwości. Jeden z nich nie zapanował nad pojazdem i uderzył w słup trakcji tramwajowej. Chcąc uniknąć konsekwencji, kilkakrotnie próbował wprowadzić w błąd policjantów. Najpierw stwierdził, że ma problem z uruchomieniem pojazdu. Później, że środkami komunikacji miejskiej gonił złodzieja, który uciekał jego samochodem. Po czym zmienił zdanie twierdząc, że vw kierował syn. W efekcie noc spędził w izbie wytrzeźwień. Tam też zostali przewiezieni inni pijani mężczyźni.

Przed północą stołeczni drogowcy zostali wezwani do kolizji przy Rondzie Radosław. Na miejscu zastali 46-letniego kierowcę, który nie zapanował nad pojazdem i uderzył w słup trakcji tramwajowej.

Podczas legitymowania funkcjonariusze poczuli od mężczyzny intensywną woń alkoholu. Dariusz L. chcąc uniknąć odpowiedzialności twierdził, że jest trzeźwy i ma tylko problem z uruchomieniem samochodu. Badanie alkomatem potwierdziło przypuszczenia policjantów. Kierowca miał we krwi 1,6 promila alkoholu. Po chwili 46-latek zmienił zdanie twierdząc, że gonił - najpierw metrem potem autobusem - złodzieja, który ukradł mu samochód. Niebawem i z tego się wycofał, oświadczając, że pojazd prowadził syn.
 
Funkcjonariusze zatrzymali Dariusza L. i przewieźli go do izby wytrzeźwień. Za jazdę po alkoholu grozi mu do 2 lat więzienia.
 
Konsekwencji nie uniknie również 47-letni Robert Z., który wpadł podczas kontroli drogowej przy ul. Ciepłej. To nie pierwszy raz, kiedy mężczyzna został zatrzymany za jazdę „po kieliszku”. Tuż po wygaśnięciu ostatniego zakazu sądowego Robert Z. ponownie usiadł za kierownicą w stanie nietrzeźwości. Tym razem w organizmie miał 1,6 promila. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
 
Do roku pozbawienia wolności grozi 32-letniemu rowerzyście. Robert P. jechał jednośladem mając we krwi ponad 1,7 promila. Policjanci zabezpieczyli na poczet przyszłych kar 400 złotych, które mężczyzna miał przy sobie. Dzisiaj, gdy tylko wytrzeźwieje usłyszy zarzut.
 

eg

 

Powrót na górę strony